niedziela, 25 czerwca 2017

Lato w rytmie k-rocka i k-indie

Wakacje zaczęły się już jakiś czas temu - mi lato kojarzy się przede wszystkim z energiczną, "buntowniczą" muzyką. Dzisiaj chciałabym przedstawić wam listę k-rockowych piosenek, które z pewnością umilą Wasze wakacyjne podróże :)
A Wy czego słuchacie, gdy jesteście w trasie?

1. Starline - Today


Piosenka, choć jest sprzed dwóch lat, nie traci ważności. Już samo miejsce, w którym kręcono teledysk kojarzy się z wakacjami. Piasek, morze, plaża i zespół z chwytliwymi utworami wystarczy, żeby rozbudzić w nas chęć do odkrywania świata. Nie muszę chyba wspominać o członkach zespołu - uroczej Wong Zena, przystojnemu Jung Joon-ho oraz utalentowanemu Choi Gun. W Korei, z tego, co się orientuję, nie ma wielu grup mieszanych, w których śpiewałaby zarówno dziewczyna, jak i chłopak. Pomimo, że nie jest to zbyt popularny układ, Starline wyszło na tym genialnie - wystarczy posłuchać wpadającej w ucho, energicznej piosenki Today, aby się o tym przekonać!

2. RIOT KIDS - Stereotypes 


Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałam się, że w Korei istnieje taki zespół - pierwsze słowo, jakie przyszło mi do głowy po usłyszeniu tej piosenki, to "wyzwalająca" - czasownik, który w Azji i Korei zdaje się być zabroniony. Utwór stereotypes ma w sobie elementy rock n rolla, indie rocka i punk rocka, co tworzy niezwykle pełną energii, łamiącą stereotypy, wakacyjną mieszankę. Idealnie byłoby słuchać RIOT KIDZ idąc z walizką na dworzec, lub przechadzając się po nowych miastach i miejscowościach, wraz ze swoimi znajomymi. 

3. National Pigeon Unity - Molotov Cocktail


Kolejna piosenka zespołu, który z jakiegoś powodu nie jest zbyt popularny, która jest w stanie rozbudzić nas całkowicie, nawet o wczesnych godzinach porannych. Kilku przystojnych chłopaków, wyraźny, mocny wokal, gitary i perkusje, a oprócz tego energetyczna muzyka, to wszystko, co proponuje nam National Pigeon Unity (tak swoją drogą - kto wymyśla te nazwy??). Co ciekawe, z facebooka zespołu można dowiedzieć się, że chłopcy nie należą do żadnej wytwórni muzycznej, co czyni ich całkowicie niezależnymi - właśnie tego wymaga rock n roll!

4. Royal Pirates - Drawing the line


Osobiście uwielbiam niemalże wszystkie piosenki tego zespołu - i choć Drawing the line nie jest typowo letnie, wydaje mi się, że jest wystarczająco lekka, a jednocześnie wystarczająco wpadająca w ucho, by była idealna do słuchania podczas podróży. Absolutnie kocham stylizację chłopaków na stary, klasyczny zespół rock n roll'owy - właśnie takie są najlepsze! Jeśli więc lubicie te klimaty, koniecznie zobaczcie również inne piosenki Royal Pirates! 

5. AOA - Elvis


Choć AOA nie jest typowo rockowym lub indie rockowym zespołem, a sama piosenka łączy w sobie kilka innych gatunków muzycznych, takich jak pop czy rap, jest naprawdę przyjemna do słuchania, a teledysk super się ogląda. Również tutaj wyraźnie widać inspirację klasykami (wystarczy spojrzeć na tytuł!). Dziewczyny naprawdę dają czadu i pokazują swoją groźną, seksowną, buntowniczą stronę, przyparawiając wiernych fanów o zawał serca. 


A Wy które piosenki bierzecie ze sobą w podróż? ;)
Komentujcie!

sobota, 17 czerwca 2017

Śladami Polski w Azji - Festiwale

Kiedy słyszę, że gdzieś na drugim końcu świata odbywa się jakiś event mający za zadanie promować polską kulturę, zawsze czuję w sercu przyjemne uczucie - w Azji Polska już od wielu, wielu lat cieszy się popularnością - w wielu dużych azjatyckich metropoliach znajdziemy Instytuty Kultury Polskiej, lub festiwale, majace na celu jej przybliżenie. Dzisiaj przedstawię wam kilka z nich - zarówno po to, aby Was zainteresować, jak i, aby przedstawić Wam nowe możliwości pracy w Azji ;)

1. Wystawa Polskiej Sztuki - Polish Artists' Exhibition Shown in Tokyo



* gdzie? 
Gallery Chateau 2F – Koganei Art Spot
Koganei-shi, Honchō, 6−5−3
Tokyo
* kiedy?
1- 17 lipca 2017

"Hi-Blood Pressure" to wystawa tworzona przez sześciu polskich, współczesnych artystów, z pomocą Japończyków. Przed wystawą prowadzone są otwarte warsztaty dla mieszkańców Tokio, których efekty, będziemy mogli zobaczyć w Galerii. Jak można się spodziewać, ma to za zadanie zarówno promocję polskiej kultury, jak i wspólną integrację polsko - japońską, oraz lokalną. Co ciekawe, na warsztaty prowadzone przez artystów można zapisać się również w trybie online! 
Wystawa organizowana jest przez Instytut Adama Mickiewicza, oraz Instytut Kultury Polskiej w Tokio, oraz kilka japońskich instytucji, zajmujących się promowaniem szeroko pojętej sztuki i kultury.

Info japońskie: http://www.hibeggar.com/

2. Seoul Performing Arts Festival (SPAF)


*gdzie?
Seul, Korea Południowa

SPAF to festiwal teatralny, odbywający się w stolicy Korei już od kilku lat. Choć nie jest stricte związany z kulturą polską, również tam możemy znaleźć narodowe aspekty - w tamtym roku, na deskach tamtejszego teatru wystawiano m.in jedną ze sztuk Krystiana Lupy, z Teatru Polskiego we Wrocławiu, lub "Wróg Ludu" Jana Klaty z Tatru Stary w Krakowie. Poza artystami z Polski, będzie możliwość również zobaczenia performanców aktorów z Belgii, Kanady, Słowenii, Wielkiej Brytanii i, oczywiście, Korei Południowej.

3. Jeonju International Sori Festival



*gdzie? 
Jeonju-si, 14 cities and counties in Jeollabuk-do, Sori Arts Center of Jeollabuk-do
*kiedy?
20.09.2017 - 24.09.2017

Sori Festival to międzynarodowy festiwal muzyki etnicznej, skupiający się głównie na koreańskiej muzyce. Choć również nie należy do typowo polskich eventów, w tamtym roku na festiwalu występowała polska grupa Sinfonia Varsovia, czyli zespół składający się z 40 członków. Orkiestra występuje pod przewodnictwem najlepszych światowych dyrygentów i zdołała zrobić dużą furorę w Azji, w szczególności w Korei Południowej. Jest to jedna z najpopularniejszych orkiestr kameralnych, znanych i lubianych na całym świecie. W ramach muzycznej wymiany, Festiwal muzyki etnicznej w Krakowie, gościł muzyków z Seulu, aby promować polsko-koreańską przyjaźń.
Na festiwalu możemy również posłuchać (i oglądnąć!) tradycyjne występy muzyki pansori, o których możecie poczytać tutaj.

4.Polish Animation at Shanghai International Film Festival



*gdzie?
Szanghaj, Chiny
*kiedy?
17-26.06.2017

Tegoroczny Shanghai Film Festival (SIFF), będzie skupiał się na zaprezentowaniu współczesnych polskich filmów animowanych - zarówno tych, stworzonych przez znanych twórców gatunku, jak i tych wykonanych przez początkujących, po raz pierwszy ukazywanych na tego typu festiwalach. ! 2017 roku mija 100 lat, odkąd powstał pierwszy polski film animowany, więc jest to takze okazja, aby przyjrzeć się historii tego typu kina. Przed pokazem każdego filmu, będzie można posłuchać krótkiej prelekcji, a także wziąć udział w warsztatach filmowych, prowadzonych przez polskich twórców, dla chińskich studentów tego kierunku.Festiwal został przygotowany pod patronatem Instytutu Adama Mickiewicza, oraz Instytutu Kultury Polskiej w Pekinie.


Dziękuję za przeczytanie posta! Na który z festiwali najbardziej chcielibyście się wybrać? :)

_______________________________
źródła: http://culture.pl/pl/news, http://english.visitkorea.or.kr/enu/ATR/SI_EN_3_2_1.jsp?cid=1089372, http://spaf.or.kr/2016_eng/spaf/spaf.php, http://beijing.mfa.gov.pl/en/bilateral_cooperation/culture/eventscalendar/june_2017/

wtorek, 6 czerwca 2017

Ip Man: Ostatnia walka [Recenzja filmu]

Witam ponownie w ten słoneczny, czerwcowy dzień!
Wczoraj miałam okazję oglądnąć film biograficzny, Ip Man. Choć początkowo nie byłam co do niego przekonana (bo, niestety, większość filmów biograficznych jest po prostu nudnych...), ten jeden totalnie mnie zachwycił - jeśli więc szukacie produkcji inteligentnej, głębokiej, ciekawej i pełnej kung-fu, to zdecydowanie powinniście to zobaczć!


Ip man opowiada historię Yip mana, chińskiego mistrza wushu (rodzaj sztuk walki bronią białą, lub zupełnie bez broni) Wing Chun, żyjącego w latach 1893 do 1972. Ponoć jego najsłynniejszym uczniem, był sam Bruce Lee - ich wzajemny stosunek przedstawiony jest w drugiej części filmu.
Bycie mistrzem kung fu raczej nie należy do najłatwiejszych - samokontrola, ciężkie treningi oraz wiele niebezpieczeństw, tworzą bardzo dużo stresu w życiu wojowników. Yip man'owi udało się jednak tego uniknąć - żył spokojnie i szczęśliwie w miasteczku Fuoshan, miał żonę, kochał to, co robił. Wszystko zmieniło się dopiero w latach 40. XX wieku podczas chińskiej wojny domowej i okupacji japońskiej, wywracając jego życie do góry nogami.


Film skupia się na jego życiu w Hongkongu, bogato przedstawiając tło historyczne, dzięki czemu odbiorca może dowiedzieć się trochę o historii Chin i miasta. Głównymi bohaterami, poza samym mistrzem, są jego uczniowie - pochodzący z różnych warstw społecznych, wykonujący różne zawody. Ich wspólną pasją jest nauka kung fu, dzięki któremu uczą się kontrolować emocje, oraz odkrywają swoje powołanie.
Jeśli chodzi o grę aktorską, to Yip Man w wykonaniu Donnie Yen był wręcz idealny - już pomijam niesamowitą sprawność fizyczną pozwalającą mu na walki (fun fact: matka aktora była mistrzynią sztuk walki, a sam Yen trenował pod jej okiem odkąd ukończył 4 lata), sprawiał wrażenie perfekcyjnego, opanowanego, lecz pełnego mocy wojownika kung fu. Choć poza scenami walki nie miał zbyt wielu ekspresyjnych scen, gra aktorska, w połączeniu z niesamowitym, lekko melancholijnym klimatem, wprowadza nas w całkiem nowy świat Chin w połowie ubiegłego wieku.



Wspomniałam o atmosferze filmu, wypadało by więc rozwinąć ten punkt - film ma wiele ciekawych i niezwykle pięknych scen, przedstawiających typowe chińskie ulice i miasta, dzięki czemu czujemy się jakbyśmy tam byli. Dodatkowo, sama kreacja bohaterów wprawia nas w zachwyt, a muzyka, która występuje tylko w  najważniejszych momentach dodatkowo pozwala całkowicie wczuć nam się w historię i śledzić pogmatwane losy bohaterów.

Podsumowując, film jest idealną propozycją dla wszystkich fanów współczesnego chińskiego kina, wielbicieli Bruce'a Lee i Jackie Chana, oraz problemów, jakie spotykają każdego z nas, w lepszych czy gorszych okresach historii. Film niesie za sobą wiele głębokich przesłań, które pozwalają nam inaczej spojrzeć choćby na problem przemocy, lojalności i niezależności.
Zachęcam też do oglądnięcia innych części serii o Yip Manie - jestem pewna, że tego nie pożałujecie!